Książka swego czasu zrobiła na mnie
kolosalne wrażenie. Na mnie absolwentce przedszkola prowadzonego przez ss.
urszulanki, mającej zresztą z tego przedszkola bardzo dobre wspomnienia.
Całkowicie odmienne od tych, które wykorzystała w „Drewnianym Różańcu” Natalia
Rolleczek. Jej wspomnienia pochodzą z okresu, kiedy przebywała, bodaj na
początku lat 30. ubiegłego stulecia, w
sierocińcu prowadzonym w Zakopanem przez siostry felicjanki. Świat ludzi
biednych zestawiony ze światem tych bogatych. Bieda i jej oblicza. Prawda o
dobroczynności.
Rolleczek zmarła w 2019 roku w
wieku prawie 100 lat. Była znajomą Karola Wojtyły. Należała do AK. Ciekawostką
jest to, że ”Drewniany różaniec” był lekturą szkolną w ZSRR. I tłumaczony był bodaj
we wszystkich demoludach. Nie oceniam: pokazała Rolleczek prawdziwy czy
sfabrykowany obraz ówczesnej rzeczywistości? Być może trochę tak, trochę nie tak. Wspomnienia są zawsze subiektywną rekonstrukcją przeszłości. W każdym razie książka ta była dla mnie bardzo ważna.
Mniej ważne, za to przezabawne, i atrakcyjne dla mnie nastoletniej, były książki Rolleczek z serii Kochana rodzinka i ja.
Nic z wymienionych wyżej nie wyrzucę. Wszystko zostanie
na mojej półce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz