Adieu moje książki

We wszystkich moich domach zawsze było mnóstwo książek. I tak jest nadal. Nawet te najstarsze i najbardziej podniszczone towarzyszki mojego dzieciństwa zajmują kilka półek regału. Kiedy przeczytałam „Rzeczy których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy, zrozumiałam, że nie będę liczyć na decyzje potomnych, co z moich książek zostawić, a co oddać na makulaturę, tylko załatwię to osobiście. I nie tyle powyrzucam te wszystkie tomiska, chudsze i grubsze, na śmietnik (rzecz jasna w ramach selektywnego odbioru odpadów), co znajdę dla nich nowe domy. I tak powstał scenariusz do realizacji. Będę zdejmować z półek kolejne książki, czytać je po raz ostatni, oddawać im hołd w blogu i oddawać w ręce tych, których ucieszą. Przeczytają, odłożą na swoją półkę, albo puszczą w dalszy obieg. Zapraszam do lektury postów z serii ADIEU MOJE KSIĄŻKI.

poniedziałek, 1 lutego 2021

GODZINY DLA SENIORÓW

 


Godziny dla seniorów, czyli między 10.00 a 12.00 zakupy mogą robić tylko ci, którzy osiągnęli 60 r.ż. Przed młodszymi drzwi sklepów spożywczych, drogeryjnych, piekarni, aptek winny zostać zamknięte. Jak zareagowali beneficjenci tej decyzji?

Jeśli wierzyć mediom, to odpowiednio do oczekiwań decydentów. I to wtedy, gdy decyzję wprowadzono w życie, jak i wtedy, gdy się z niej wycofano. Albo jest tak, że seniorów wszystko cieszy, albo też media potrafią znaleźć właściwych rozmówców.

JAK BYŁO NA POCZĄTKU?

„To bardzo dobra decyzja”. „Spokojnie można zrobić zakupy. Nie ma kolejek”. „Dobrze, że ktoś o nas starszych pomyślał, bo to strach się zarazić”.

Sondy uliczne, okołosklepowe, ukazywały zgodność poglądów. Ludzi w podeszłym wieku cieszyły godziny dla seniorów. Widzieli w tym rozwiązaniu troskę o pokolenie schodzące, zasłużone i zasługujące na długie spokojne życie, czyli na skuteczna ochronę przed koronawirusem.

 

JAK JEST DZISIAJ?

„No i dobrze. Ja z tych godzin i tak nie korzystałam”. „Mnie młodzi nie przeszkadzają. I tak o ósmej robię zakupy”. „My mamy czas, to sobie kupimy, jak trzeba to później. A młodzi się spieszą, więc to dla nich dobrze”. „A co to za różnica. Człowiek jest młody i może o każdej porze przyjść z każdym”.  „Nam niby lepiej, a wcale nie lepiej, a młodzieży gorzej”.

Sondy uliczne, okołosklepowe, ukazują zgodność poglądów. Ludzi w podeszłym wieku cieszy przywrócenie pełni  praw zakupowych młodszym rocznikom. Widzą  w tym rozwiązaniu troskę o pokolenie wschodzące, pracujące i zasługujące na długie spokojne życie, czyli na skuteczną ochronę przed stresem ograniczeń konsumenckich.

Obraz Mabel Amber z Pixabay

 

2 komentarze:

  1. Godziny dla seniorów już na szczęście nieaktualne ;)
    Paradoksalnie wszyscy seniorzy w mojej rodzinie uważali, że należy je znieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te godziny to była paranoja, jedynie obsługa sklepów odpoczęła...
    jotka

    OdpowiedzUsuń