poniedziałek, 14 września 2020

ZAWSZE MOŻE BYĆ LEPIEJ

 


Znajomi, z grupy 60+, coraz częściej skarżą się na ogarniające ich poczucie beznadziei.

- Niewiele pozostało z moich planów na tzw. spokojną starość – stwierdziła sąsiadka. Sąsiadka działkowa, bo to refleksje jeszcze wakacyjne.

Wyobrażała sobie spotkania rodzinne, zwłaszcza te z wnukami, wyjazdy do sanatorium, cotygodniowe kino, bo właśnie zaczęły ją obejmować ulgowe seniorskie bilety. A tu pandemiczna rzeczywistość skrzeczy. Najpierw było przerażenie i wręcz przesadna ostrożność. Potem złość, że tak się dzieje. A na koniec przygnębienie, bo rodzina w trosce o jej zdrowie, skutecznie się odizolowała.

- Dzwonili, a jakże. Nawet za często, bo po każdym takim telefonie jeszcze bardziej czułam się sama i wkurzona - mówi.

Odpadła też ważna rozrywka, na którą liczyła. Przedpołudniowe spacery po galeriach handlowych. Z przyjaciółkami. I wspólna kawa. A może jakiś obiad w restauracji?

Telewizora woli nie włączać, bo nawet jak zrezygnuje z oglądania wiadomości, to i tak zawsze może ją zaatakować jakiś pasek z informacjami, ile to osób zachorowało i ile zmarło.

- A tak się cieszyłam, że należę do szczęśliwego pokolenia, które ominęły wojny i kataklizmy – dodaje.

Rzeczywiście, pamiętam te nasze rozmowy. Nie doświadczyliśmy tych wszystkich straszności, które były udziałem naszych rodziców i dziadków. I tak było dobrze, aż tu nagle wcisnął się w nasze czasy, w nasze życie ten nieobliczalny wstrętny covid. I w zasadzie walki z nim ani moja sąsiadka, ani ja, podjąć nie możemy. Możemy jedynie przed nim uciekać. Skazane na obronę. Z nadzieją, że i na atak przyjdzie pora. Póki co broni brak.

- Trzeba to jakoś przetrwać. W końcu to tylko wirus – pocieszam sąsiadkę i siebie przy okazji. – Można to jakoś zracjonalizować.

I przywołuję bardzo skuteczny mechanizm obronny:

- Zawsze może być gorzej - mówię. 

A myślę, że może jednak będzie lepiej? 


Obraz M. Maggs z Pixabay

5 komentarzy:

  1. Pewnie, że będzie lepiej. I gorzej. Jak to w życiu. Raz na wozie, raz pod wozem.

    Jeśli nikt z mich bliskich nie zachoruje, to środki bezpieczeństwa traktować będę jako niewielką cenę za to szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co było - nie wróci, i szaty rozdzierać by próżno. Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład... A przecie mi żal, że...

    Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,edmund_fetting,a_jednak_zal.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Widząc, co się dzieje na świecie trudno uwierzyć w to, że będzie lepiej. Nie można jednak liczyć na to, że ktoś dla nas i za nas coś zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nam wróżono powrót do szkół na dwa tygodnie, zaczął się drugi miesiąc...i pracujemy dalej.

    OdpowiedzUsuń