Osiedlowa
uliczka. Jakaś kobieta podnosi z trawnika nieco zabłocone i przysypane listkami
rękawiczki. Najpierw jedną, potem drugą. Widać, że rękawiczki niedrogie, ale,
mimo zabłocenia, śliczne. Pani zauważa, że ja zauważam, więc pyta:
–
Co z tym zrobić? Takie ładne.
-
Bo ja wiem? – odpowiadam pytaniem na pytanie i zatrzymuję się przy pani.
Obserwuję, jak próbuje je położyć na chodniku w widocznym miejscu, ale, jak
słusznie stwierdza, tu się szybko zabłocą. Potem próbuje je powiesić na niskim
siatkowym płotku odgradzającym trawnik od chodnika i cały czas patrzy na mnie
pytająco.
Wiatr
wieje. Prawdopodobieństwo, że za chwilę zwieje rękawiczki, a jak nawet ich nie
zwieje, to rozerwie, jako że zaczepione są na drucie, jest wysokie.
I
nie wiedzieć dlaczego, nagle wypowiadam znamienne słowa:
-
Niech je pani zabierze. Na pewno się komuś przydadzą, a tutaj tylko się
zniszczą.
Po
czym, by nie patrzeć pani na ręce, jak typowy szatan-kusiciel, szybko się
oddalam.
I
teraz się zastanawiam. Mimo kilkudziesięciu lat aktywnego, i od czasu do czasu
refleksyjnego, życia, naprawdę nie wiem, co należało zrobić. Szansa na to, że
właścicielka rękawiczek wróci, odnajdzie swoja zgubę i się ucieszy – rzecz
jasna istnieje. Istnieje jednak i taka możliwość, że liść, jesienny liść,
przysypie rękawiczki, a deszcz dokona reszty zniszczeń i zostaną na zawsze
pogrzebane, smutne, bezużyteczne, na osiedlowym trawniku.
To
było prawdopodobnie z serii: jak się nie ma prawdziwych problemów, to się je
wymyśla. A może nie?
Jednak powiesiłabym na tym płotku ...albo gdzieś w pobliżu...
OdpowiedzUsuńI tak najczęściej robimy. Ale chyba nikt nie zweryfikował do kogo potem trafiają. Do właściciela, czy niekoniecznie.
UsuńTrudna decyzja, można oddać w pobliskim sklepie lub kiosku...
OdpowiedzUsuńTyle, że w przypadku straty portfela to i owszem rozpytujemy w takich miejscach. W przypadku rękawiczek - rzadko.
UsuńJak by nie zabrała ich ta kobieta to zabrał by je ktoś inny i to może niekoniecznie właściciel
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, chyba że po kilku godzinach by zmokły, zabrudziły siei straciły na atrakcyjności.
Usuń