Adieu moje książki

We wszystkich moich domach zawsze było mnóstwo książek. I tak jest nadal. Nawet te najstarsze i najbardziej podniszczone towarzyszki mojego dzieciństwa zajmują kilka półek regału. Kiedy przeczytałam „Rzeczy których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy, zrozumiałam, że nie będę liczyć na decyzje potomnych, co z moich książek zostawić, a co oddać na makulaturę, tylko załatwię to osobiście. I nie tyle powyrzucam te wszystkie tomiska, chudsze i grubsze, na śmietnik (rzecz jasna w ramach selektywnego odbioru odpadów), co znajdę dla nich nowe domy. I tak powstał scenariusz do realizacji. Będę zdejmować z półek kolejne książki, czytać je po raz ostatni, oddawać im hołd w blogu i oddawać w ręce tych, których ucieszą. Przeczytają, odłożą na swoją półkę, albo puszczą w dalszy obieg. Zapraszam do lektury postów z serii ADIEU MOJE KSIĄŻKI.

sobota, 16 kwietnia 2022

NO I MAMY WIELKANOC

 



Żurek podawany z chrzanem,

mazurki polukrowane,

uwędzone smakowicie szyneczki,

pisanki ślicznie ozdabiane.

Jeszcze w dzbanku glinianym srebrzyste bazie, kotki,

a w święconce cukrowy baranek.

Biały obrus na stole rozłożony,

na obrusie gałązki borówek zielone.

Już niebawem wielkanocne śniadanie.

Przy stole zastawionym

rodzinny, serdeczny krąg.

WESOŁYCH ŚWIĄT.

 

Wierszem mojej niezawodnej Krystyny Królikowskiej życzenia świąteczne składam.


Obraz dandelion_tea z Pixabay 

3 komentarze:

  1. Gotowy przepis na spotkanie przy wielkanocnym stole:-)
    Zdrowych i spokojnych:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już parę dni po Wielkanocy do Ciebie wpadłam ale życzenia zdrowia i spokoju składam każdemu przez cały rok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz tu jestem, taki extra bloguś, ale właścicielki tak długo nie ma... Szkoda, proszę wrócić- Hania

    OdpowiedzUsuń