Czuję się
dyskryminowana. W słusznej sprawie, ale zawszeć. Ja babcia, zawsze na usługi.
Zakochana we wnuczce. Mająca, akurat teraz, dużo czasu, by się nią zająć, by
spędzić czas na wzmacnianiu łączących mnie z nią więzi, zostałam skazana na
odosobnienie.
Żłobki
zamknięte. Opieka instytucjonalna wyłączona. Ktoś dzieckiem musi się zająć. Rodzice
winni pracować, a jeśli nawet nie winni, to całodobowy kontakt z własnym
dzieckiem może przekroczyć ich możliwości przystosowawcze.
W takich
sytuacjach babcina interwencja jest już naszą narodową tradycją. Ale nie tym
razem. Ten wirus wszystko zmienia. Nie wolno mi kontaktować się z wnuczką. A
jeśli nawet wolno, to nie powinnam tego robić. Chcę i mogę, ale nie powinnam.
Nie
dlatego, że jestem chora i zarażam. Nie dlatego, że może jestem chora i mogę
zarażać. Nie dlatego, że wnuczka jest chora i zaraża, ale dlatego, że może być
chora, nie mieć objawów, ale zarażać może. Taka to perfidna dziecięca natura. A
ja jestem w grupie ryzyka.
Co
prawda, od dłuższego już czasu jestem w tej grupie, biorąc pod uwagę średni wiek
życia, czy jak wolicie dożycia, w naszym kraju, i nie tylko w naszym. Tym razem jednak ryzyko jest bardzo
konkretne. Ten koroniasty wirus upodobał sobie osoby w późnej dorosłości, by
nie rzec w podeszłym wieku. Co prawda, statystyki są dla mojej grupy wiekowej jeszcze
nie całkiem jednoznaczne, ale bycie w przedziale granicznym niewielką jest
pociechą.
No i mam dylemat, ryzykować i pobiec do mojej wnusi, czy przeczekać, z myślą o lepszym jutrze.
Obraz
Clker-Free-Vector-Images z Pixabay
A jednak grzecznie siedzę w domu. Rozsądek wygrał z afektem.
OdpowiedzUsuńJa też grzecznie siedzę w domu, ale moje wnuki są już duże -11 i 15 lat. Tylko dzwonimy do siebie i pocieszamy się nawzajem.
OdpowiedzUsuńZostań. Sama wiesz dlaczego - lepsze jutro.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice też przestali kontaktować się z wnuczkami, choć to rzut kamieniem. Uważam, że to rozsądne podejście - dzieci zarażają, same nie chorując.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza osoby starsze powinny o tym pamiętać.
Niestety i tutaj musi zwyciężać rozsądek , teraz tylko zdjęcia i kontakty telefoniczne
OdpowiedzUsuńTaki czas, że warto zadbać o siebie. Jesteś potrzebna wnukom przez długie lata, a potem może i prawnukom. Fajnie byłoby ich zobaczyć, jak sobie życie ułożyli, jakie podróże na nich czekają itp.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
My przyjęliśmy dzieci do siebie i staramy się przetrwać. Opisałem to na blogu. Zobaczymy co czas przyniesie.
OdpowiedzUsuń