Jeziora,
nasze, mazurskie, wyglądają olśniewająco. Zwłaszcza, nomen omen, w słońcu. W te
piękne letnie dni w niczym, jeśli chodzi o aparycję, nie ustępuje Adriatykowi.
A w dodatku są od Adriatyku cieplejsze. I, co bardzo ważne, nie są słone.
I
oto zewsząd słychać: - Woda jest tak ciepła, że nie chłodzi. Zdanie
to, po raz pierwszy, usłyszałam wiele lat temu w czeskiej telewizji. "Voda je tak teplá, že se nevychladí"
- stwierdził pewien Czech szukający ochłody w praskim basenie.
Jakieś
cztery lata temu wygłosił tę opinię, po polsku, pewien dżentelmen, który w
niedzielny poranek, z ewidentnymi objawami „postpiwnego” kaca, skoczył w nurty mazurskiego
jeziora. Miał rację, bo rzeczywiście w takiej wodzie kaca trudno wyleczyć, można za to w niej
siedzieć i leżeć, pływać i nurkować, od rana do nocy. I piać na jej cześć
peany.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych kąpieli.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam wakacyjnie.
UsuńMój rekord to trzy godziny w wodzie bez wychodzenia. Ale to było na Morzem Czarnym. Za to zaliczyłem Kisajno wszerz bez kapoka i tylko w towarzystwie kumpla siedzącego w kajaku. Spaliło go wręcz na skwarkę ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje. Trzech godzin w wodzie bez wychodzenia - nie dałabym rady. Nawet w Morzu Czarnym. W tym przypadku stosowałam taktykę wchiodzenia - wychodzenia - wchodzenia itd co kilka minut.
OdpowiedzUsuńWspaniałego relaksu Ewo.
OdpowiedzUsuńW tej wodzie "która nie chłodzi".
:-)
Jeszcze nie trafiłam na jezioro, którego wody nie chłodzą...
OdpowiedzUsuńW każdym razie woda relaksuje, więc samych przyjemności życzę:-)
..a ja muszę mieć czas na zamoczenie się,grzeje ,czy nie...dla mnie zawsze woda jest zimna hahahha..I czasami bywa tak ,że chodzę...chodzę zamoczę dupsko i uciekam na brzeg..i tyle mojego pływania☺Skandynawskie jeziora są chłodne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba muszę zmienić kierunki wyjazdu na wypoczynek; już nie nad polskie morze ale nad polskie jeziora. W morzu za moich czasów [8-15.06br.] była zimna woda. Ledwie stopy zamoczyłam, o kąpaniu zapomnij.
OdpowiedzUsuń