To
nie jest niestety mój problem. Ja wyglądam na swoje lata, czyli staro. Ona,
czyli moja znajoma, nie. Ma lat 60, a wygląda na trzydzieści. No, może na
czterdzieści, czyli ciut więcej. I nie wie, co zrobić. Szukanie rozwiązania w
Internecie zawiodło. Tam, co i rusz, informują, co zrobić, by wyglądać
młodziej. Znajoma patrzeć już nie może na tytuły typu: „Ma 57 lat, a wygląda
na 17” (wiadomosci.onet.pl), „Odkryto recepturę przeciwzmarszczkową”,
„Dermatolodzy jej nie znoszą. Szokująca metoda pielęgnacji skóry zszokowała
lekarzy” (wp.pl). Jak szokująca, to musiała zszokować. Cóż w tym
nadzwyczajnego.
- Chcę
wyglądać na swoje lata. Czy to takie dziwne? – pyta w czasie porannego
nordic walkingu
- Jak
chcesz wyglądać starzej to przestań od rana biegać z tymi głupimi kijkami i
jeszcze na dodatek mnie wyciągać z łóżka – odpowiadam starając się
pokonać zadyszkę.
- Ale
ja przecież uprawiam nordic walking dla zdrowia, nie dla urody –
upiera się Znajoma.
- To
przynajmniej zacznij chodzić trochę wolniej – próbuję przy
okazji upiec swoją pieczeń. – I nie wymachuj tak kijkami. Mniej
zamaszyście, najlepiej techniką jak z balkonikiem.
- Wygłupiasz
się, a ja na poważnie – znajoma spoważniała. – A już najgorsze
są przejazdy. Ledwo stoję, a nikt mi nie chce ustąpić miejsca. Wczoraj, w
tramwaju, myślałam, że coś drgnęło. Taki całkiem sympatyczny młodzieniec
poderwał się błyskawicznie. Niestety nie na mój widok. Ustąpił miejsca stojącej
obok mnie staruszce. Założę się, że młodszej ode mnie. Co najmniej o 10 lat.
- To
nie maluj włosów. Jak posiwiejesz, to zauważą, że masz swoje lata –
doradzam wytrwale.
- Żartujesz?
W siwiźnie mi przecież nie do twarzy. Chcę być staruszką, ale uroczą staruszką,
a nie jakimś koszmarem w podeszłym wieku – żywo, za żywo jak na
staruszkę, zareagowała Znajoma.
- W
takim razie musisz zacząć ubierać się w second handzie i nosić ze sobą jakieś
wyładowane po brzeg reklamówki. Może się wzruszą.
- Mam
nosić ze sobą jakieś ciężary, żeby ustąpili mi miejsca w tramwaju?
- Możesz
torby wypchać pogniecionym papierem. Najważniejsze jest pierwsze wrażenie –
doradzam, zapalając się coraz bardziej do swego pomysłu.
- A
jak coś mi się stanie i zajrzą do tych reklamówek? – widzę, że Znajoma
łapie ideę.
- Nikt
tego nie sprawdzi, a jak coś ci się stanie i zajrzą do środka, to jeszcze
bardziej uwierzą, że jesteś staruszką. Z zespołem otępienia starczego.
/wypis z mojego starego bloga/
Usług odmładzających jest całe multum, ale postarzających... A może jest to jakaś nisza rynkowa? :-)
OdpowiedzUsuńChyba wyłącznie na potrzeby filmów i niektórych programów telewizyjnych. Teraz wchodzi na ekrany telewizorów jakiś program, w którym zakochanym parom pokazywać się będzie, jak będą wyglądały w wieku nieco podeszłym.
UsuńNie chce mi się wierzyć, że kobieta chce wyglądać starzej. Ja już zaczynam wyglądać na swój wiek, ale mając 60 lat cieszyłam się, że wyglądam na sporo mniej. A dobrze wychowani młodzi ludzie (wręcz płci obojga) ustępowali mi miejsce sporo wcześniej. Swoją drogą, to ja musiałam się nauczyć, że już nie muszę ustępować miejsca starszym (no chyba, że naprawdę stareńkim). A do znajomej starość też zapuka, cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńTaka rozmowa, nieco na potrzeby blogu podkoloryzowana, miała rzeczywiście miejsce. Pół żartem, pół serio. Pozdrawiam.
UsuńTak to jest niestety, że zawsze chciałybyśmy wyglądać młodziej, ale czasami tylko starzej.
OdpowiedzUsuńJak na przykład gdy stoimy w zatłoczonym autobusie w ciężką torba podróżną.
Zadza się. A tak, nie na temat. Wczoraj wstukałam adres starego bloga i juz nic nie było. Ostateczne pożegnanie z onetem. Pozdrawiam.
UsuńTaki trend na świecie, pogoń za wieczna młodością! Powiem Ci, że wolę sympatyczne starsze panie, z którymi pogadasz o wszystkim, niż zakonserwowane pseudo damy, po których i tak widać, co i jak naciągały i tylko o kolejnych zabiegach gadają... natury nie oszukasz:-)
OdpowiedzUsuńZgadza się, choć te ponaciągane czasem nieźle wyglądają i zaczynam się zastanawiać, czy to nie ma sensu. Zmieniam zdanie, gdy te damy oglądam po kolejnych zabiegach. Efekt z zabiegu na zabieg - coraz gorszy. Niestety
UsuńDla mnie antyreklamą jest Bogumiła Wander!
UsuńMyślisz, że to efekt upiekszania?
OdpowiedzUsuńWidać gołym okiem, niestety. Efekt odwrotny do zamierzonego...
UsuńNo to rzeczywiście pani Bogumiła miała pecha.
UsuńCzas robi swoje, a trudy życia dopełniają reszty.
OdpowiedzUsuńNikt nie użył określenia "Z tyłu liceum, z przodu muzeum" , które symbolizowało staranie mam w dorównaniu wyglądem swoim córkom. Nie można jednak generalizować. Pierwsza dama Francji jest tego dobrym przykładem
Ale nawet w jej przypadku "z tyłu liceum, z przodu muzeum" nie traci sensu. Tyle, że to muzeum sztuki nowoczesnej. Trochę to brzmi złośliwie, ale tak naprawdę lubię Panią Brigitte Macron.
UsuńNiecałe dwa lata temu, w poście:
OdpowiedzUsuńhttp://foto-anzai.blogspot.com/2016/03/teraz-bedzie-o-gustach-czyli-modelki-od.html#comment-form
pisałem także o modelkach 60+. Rekordzistką była pani Helena Norowicz, mająca obecnie niecałe 90 lat.:
http://jastrzabpost.pl/wp-content/uploads/2015/05/helenka3.jpg
Jest takie powiedzenie, że: "nie szata zdobi człowieka", ale czy szata to także wygląd zewnętrzny?
Serdecznie pozdrawiam
Przeczytałam tamten post i obejrzałam zdjęcia. Z treścią postu się zgadzam. Dodałabym jednak od siebie, że w wieku podeszłym eksponowanie ciała winno być bardzo rozważne, zwłaszcza przy pozowaniu do fotografii o dużej rozdzielczości. Swoją drogą, poraziłam mnie umieszczonymi we wpisie zdjęciami. Pozdrawiam i dzięki za komentarz..
OdpowiedzUsuń